Jest 17:30. Siedzę przy laptopie dla zabicia czasu. Jestem głodna, a kolacja za godzinę. Nudzi mi się, Yumi w domu, Jeremy pracuje na poprawieniu naszej walki w Lyoko. Odd, Urlich... bardziej Odd podrywa dziewczyny, Urlich mu w tym "doradza".
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę - nikt nie wszedł.
Podeszłam i otworzyłam drzwi. Nikogo nie było, ale leżał tam list. Przeczytałam go:
Kochana Aelito!
Jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie.
Śnię o tobie codziennie.
Chcę byś była ze mną wszędzie.
O.
Szczerze mówiąc jestem zaskoczona tym listem. "O." kto to może być? Nie wiem zadzwonię do Yumi, może mi doradzi.
...
- A może to Odd? - Zapytała.
- Możliwe przecież, że to on. Chociaż dziwne, że mu w miarę te rymy wyszły.
- To prawda. Mówiłaś już o tym Jeremiemu?
- Nie.
- Ciekawe jak zareaguje.
- Dobra, muszę kończyć zaraz kolacja, pa.
- Do jutra, trzymaj się.
Idę na kolację. Zapytam się chłopaków.
Na kolacje przyszedł Jeremy, Odda i Urlicha nie ma.
- Dziwne, że nie ma Odda. Co nie?
- Prawda. Patrz co dostałam! - Pokazałam mu list.
Jeremy zrobił się czerwony. Chyba z zazdrości.
- No i co o tym myślisz?- To sprawka Xany! Chociaż super skan niczego nie wykrył.
- Dlaczego? Przecież ktoś może żywić do mnie sympatię!
Odeszłam z mieszanymi uczuciami. Ja chłopaka nie mam. A Jeremy ma swoją Laurę i tę Xanę, która zawsze musi się wtrącić i psuć miłe doznania.
Aelita
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz